Wszystkie wpisy, których autorem jest chomik

Miniporadnik – gdzie w Lizbonie kupić portugalskie noże?

Wycieczki zagraniczne są najlepszą okazją do nabycia produktów lokalnych, niedostępnych nigdzie indziej. Nie inaczej jest z nożami. Wiele z nich można kupić wyłącznie w przydomowych warsztatach lub małych sklepikach wędkarskich. Problem jest tylko ze znalezieniem tych miejsc w kompletnie obcym mieście, często nie znając języka i właściwie nie do końca wiedząc czego się szuka, bo marki również są obce. Planując urlop w Lizbonie postawiłem sobie za cel, że znajdę taki sklep i uzupełnię swoja kolekcję przynajmniej o jeden egzemplarz nożna wyprodukowanego w Portugalii. Tamtejszy rynek nożowniczy jest niewielki, ale i tak trzyma się o niebo lepiej niż w Polsce. Internetowy rekonesans przyniósł nazwy kilku producentów, a będąc na miejscu znalazłem jeszcze parę innych. Portugalskie marki, które znam to: MAM (o nim już pisałem), ICEL, IVO, SICO, CIOL, PIRESMARTINSPoszukiwania sklepów, w których można je kupić nie były już tak owocne. Znalazłem tylko jeden wątek na forum multitool.org, który okazał się być już mocno nieaktualny. Wspomniany w nim sklep „A Coutada” przywitał mnie pustą, zakurzoną, zakratowaną witryną wskazującą, że jest zamknięty na „amen”. Zostałem zatem zmuszony do poszukiwań na własną rękę, które prowadziłem przy okazji zwiedzania miasta. Pod koniec mojego pobyto w Lizbonie uznałem, że warto będzie przygotować dla Was miniporadnik, dzięki któremu niektórzy z Was być może zaoszczędzą sporo czasu. Wszystkie opisane niżej sklepy znajdują się w okolicy miejsc, które znajdują się na liście murowanych punktów do zwiedzania. Zatem jeżeli wybierzecie się do stolicy Portugalii w celach turystycznych to nie będziecie musieli specjalnie zmieniać planów, bo zwyczajnie będziecie przechodzić obok. Czytaj dalej Miniporadnik – gdzie w Lizbonie kupić portugalskie noże?

Case 6220SS „Peanut” – to dopiero orzeszek

Małe, piękne scyzoryki to domena Amerykanów.  Ci od ponad stu lat ściśle trzymają się określonych typów, które dzisiaj nazywamy amerykańskimi klasykami. Mają one w sobie coś niezwykłego co powoduje, że nie sposób przejść obok nich obojętnie. Błyszczące bolstery, perfekcyjnie spasowanie kościane okładki i ogromny wachlarz kolorów. Wszystko to sprawia, że trudno znaleźć dwa takie same scyzoryki i zakup przez kolekcjonera setnego stockmana nie jest niczym dziwnym, bo wszystkie będą od siebie różne. Poszczególne typy są fantastycznie udokumentowane, wydawane są o nich książki i czasopisma, a kolekcjonerzy są istną skarbnicą wiedzy. Amerykański rynek scyzoryków jest ogromny, ale niestety coraz więcej firm decyduje się na obniżenie kosztów przenosząc produkcję na Daleki Wschód. Idzie za tym znaczący spadek jakości, a napis „Made in China” jest dla klientów z USA mocno zniechęcający. Na szczęście jest jeszcze kilka firm, które opierają się aktualnym trendom, a jedną z nich jest W.R. Case, o którym miałem okazję już napisać kilka zdań w artykule poświęconym skautowem modelowi Mini Blackhorn. Dziś przybliżę Wam kolejny klasyczny wzór – Peanut.
Czytaj dalej Case 6220SS „Peanut” – to dopiero orzeszek

Puma IP Ardilla Palisander – elegancki nóż dla eleganckiego mężczyzny

Z czym kojarzy się Wam nazwa Puma? Z dzikim kotem? Z odzieżą sportową? A może z nożami? Jeżeli z tym ostatnim jednak nie widzicie powiązań to już uświadamiam Wam jak bardzo się mylicie. Bowiem historia nożowej marki Puma sięga 1769 roku, czyli o wiele dalej niż tej od odzieży. Nie, nie pomyliłem się. 1769 rok, ten sam, w którym urodził się Napoléon Bonaparte! Tym samym Puma jest najstarszą znaną mi marka nożową. Wszystko zaczęło się w Solingen, czyli kolebce niemieckiego przemysłu nożowniczego. Już od średniowiecza jest to centrum przemysłu mieczy, noży i wszystkiego służącego do cięcia. Ale dlaczego właśnie tam? Odpowiedzią są idealne wręcz warunki naturalne. W okolicach są ogromne złoża rudy żelaza, nie trzeba było zatem transportować go z odległych miejscowości. Nie brakowało też drzew, dzięki którym była możliwość ciągłego podtrzymywania płomienia w piecach. Natomiast spora ilość wartkich rzek umożliwiała napędzanie maszyn. Przez setki lat powstawały tam przydomowe warsztaty zajmujące się obróbką metali. Niektóre z nich utrzymały rzemieślniczy charakter, inne rozwinęły się na skalę międzynarodową. To właśnie z Solingen wywodzą się takie marki jak: Böker, Mercator, Robert Klaas, Hubertus, Carl Schlieper, Linder i dziesiątki innych, a wśród nich Puma. Czytaj dalej Puma IP Ardilla Palisander – elegancki nóż dla eleganckiego mężczyzny

Z odwiedzinami w warszawskim showroomie Victorinoxa

Victorinox coraz poważniej traktuje nasz rodzimy rynek. Od jakiegoś czasu mamy już w Warszawie firmowy butik, a od czerwca 2015 roku pierwszy showroom. Gdy tylko się o tym dowiedziałem postanowiłem udać się do niego z aparatem i zrobić dla Was fotorelację. Niestety w przeddzień umówionej wizyty złamałem nogę i cały plan legł w gruzach. Musiałem obejść się smakiem i zadowolić relacjami portali zegarkowych. Nie zadowoliłem się jednak i jak tylko wróciłem do zdrowia postanowiłem spróbować jeszcze raz. Moja wizyta wypadła w mroźny dzień 5 stycznia 2016 roku. Czytaj dalej Z odwiedzinami w warszawskim showroomie Victorinoxa

Swiza D03 Red – coś się kończy, coś się zaczyna

Kiedy w 2013 roku Victorinox ogłosił zakończenie produkcji scyzoryków pod zakupioną 8 lat wcześniej marką Wenger zakończył się pewien rozdział. Był to okres trwającej ponad 100 lat rywalizacji dwóch szwajcarskich firm, dzięki którym zdefiniowane zostało pojęcie „scyzoryk”. I choć decyzja ta nie była zaskakująca to przyjąłem ją ze smutkiem. Należę bowiem do grupy uważającej, że produkty Wengera były po prostu lepiej przemyślane. Różnice często były niewielkie ale to właśnie te małe detale ją czyniły. Jednak koniec jednego często jest początkiem drugiego i wydaje się, że nie inaczej jest w tym przypadku bo pojawił się kolejny gracz – Swiza. Czytaj dalej Swiza D03 Red – coś się kończy, coś się zaczyna