Victorinox Explorer White Christmas – świąteczna śnieżynka

Zbliża się koniec roku i jest to czas kiedy w ofercie Victorinoxa zaczynają pojawiać się kolejne edycje limitowane, które będą z nami przez cały następny sezon. Najciekawszą serią, według mnie, jest White Christmas, której tematem przewodnim jest biel i płatki śniegu. Dlaczego wybrałem właśnie tę? Odpowiedź jest prosta. Limitowane Aloxy, Classiki czy seria Year Of The …; w poszczególnych latach różnią się wyłącznie kolorem i/lub nadrukiem na okładkach, a to jest dla mnie niewystarczające. Seria White Christmas jest inna bo tutaj z każdym rokiem otrzymujemy coś innego. W 2015 roku był to Climber, w 2016 Evolution, a teraz otrzymaliśmy model Explorer.

Explorer, podobnie jak scyzoryki z tej serii z lat poprzednich, jest bardzo popularnym modelem. Dla niektórych najlepszym. W wielkim uproszczeniu jest to model Climber, do którego dodano jeszcze jedną warstwę narzędzi. Oznacza to, że zaczyna się robić grubo, no ale gdzieś te 16 funkcji trzeba pomieścić. To co odróżnia ten model od jego regularnej wersji to niestety tylko okładki. Są koloru białego z nadrukowanymi szarymi płatkami śniegu. Zastosowano tu nowatorską metodę druku wypukłego i wzór jest wyraźnie wyczuwalny pod palcami. Całość wygląda bardzo estetycznie. Są tu cztery warstwy narzędzi i grubość scyzoryka zaczyna przekraczać jego szerokość. Jego funkcje, jak już wspomniałem, to komplet z Climbera, tj.: dwa ostrza, otwieracz do puszek ze śrubokrętem, otwieracz do butelek ze śrubokrętem oraz przyrządem do zdejmowania izolacji, uniwersalny szpikulec, korkociąg, nożyczki, wielofunkcyjny hak, pęseta, wykałaczka i kółko do kluczy; plus na dodatkowej warstwie szkło powiększające i śrubokręt krzyżakowy. O tych pierwszych nie będę się rozpisywał, bo robiłem to już kilka razy, a Climbera opisywałem już tutu. Skupię się na narzędziach, o których jeszcze nie miałem okazji wspomnieć. Victorinox przyzwyczaił nas do tego, że w scyzorykach 91 mm mamy albo korkociąg albo śrubokręt krzyżakowy, który rozkłada się prostopadle do rękojeści. A co jeśli chcemy oba? To wtedy musimy sięgnąć np. po Explorera. Tutaj śrubokręt krzyżakowy rozkładany jest równolegle i to rozwiązanie wydaje się po prostu lepsze. Myśląc o śrubokręcie raczej myślimy o rączce wzdłuż niż w poprzek. Operowanie nim jest wygodniejsze i bardziej intuicyjne. A jeżeli zachodzi potrzeba przyłożenia większej siły to w Explorerze blokuje się on również w pozycji 90 stopni co pozwala na przyłożenie większej dźwigni. Drugim narzędziem w dodatkowej warstwie jest szkło powiększające. Średnica soczewki to 1,8 cm i oferuje sześciokrotne powiększenie. Lupa po raz pierwszy pojawiła się w scyzorykach Victorinoxa w 1973 roku. Była mniejsza ale miała większe powiększenie (x8). W 2004 roku zastąpiła ją większa, ale z mniejszym powiększeniem (x5) żeby w 2012 pojawiła się ta prezentowana Explorerze. Szkło powiększające może być bardzo przydatne dla wszelkiej maści kolekcjonerów, którzy w polowych warunkach chcieliby dostrzec detale jakiegoś małego obiektu, np. monety czy znaczka pocztowego. Ja sam czasem zaglądam przez lupę na wykończenie scyzoryków i oceniam kunszt rzemieślnika. Można też za jego pomocą dostrzec zimne luty na układach elektronicznych czy wady na biżuterii. Każdy harcerz również wie, że za jego pomocą można rozpalić ogień. To bardzo niedoceniane narzędzie, bo jego możliwe zastosowania można mnożyć bez końca.Explorer to uniwersalny scyzoryk, który będzie bardzo pomocny w wykonywaniu codziennych czynności. Posiada on kilka funkcji, które potrafią zaskoczyć. Wystarczy odrobina sprytu żeby każdą z nich zamienić na profesjonalne narzędzie bez nazwy, którego nie da się kupić w sklepie żelaznym, ale niczego lepszego jeszcze nie wymyślono. Explorer White Christmas dołącza do listy murowanych prezentów świątecznych. A jeżeli komuś nie podoba się nieco damska stylistyka to zawsze może sięgnąć po model regularny. Jego oficjalna cena to 186 zł, czyli dość znośnie, a do świątecznej wersji limitowanej trzeba dołożyć jeszcze 63 zł. Staniemy się wówczas posiadaczami prezentowanej edycji limitowanej wyprodukowanej w liczbie 15000 sztuk. Szkoda, że producent nie zdecydował się na ich numerowanie i musimy wierzyć na słowo, że rzeczywiście powstało ich właśnie tyle. 15000 w skali świata to wcale nie tak dużo, a w Polsce są one łatwo dostępne, zbyt łatwo. Nawet modele z lat ubiegłych można bez trudu znaleźć w popularnych serwisach aukcyjnych. Dlatego troszkę nie wierzę w liczby podawane przez Victorinoxa. Bez względu na to czy zdecydujecie się na edycję limitowaną czy regularną to warto pamiętać, że scyzoryk pod choinką jest dla faceta zawsze dobrym prezentem, a mnogość dostępnych modeli pozwala na wybranie takich, które pasują do stylu życia. Zatem życzę Wam żebyście pod choinką znaleźli właśnie ten jedyny, prawdziwy szwajcarski scyzoryk.


Źródła:
www.sakwiki.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *