Jak wygląda rynek polskich noży to zapewne wiecie. Jest słabo. Nie mieliśmy szczęścia i w okresie PRLu niemal unicestwiono wszelkie przejawy przedsiębiorczości. Po 1989 roku też wcale nie było łatwo. Owszem, rynek się otworzył, ale oznaczało to również falę taniej tandety z Dalekiego Wschodu. Z tej nierównej walki zwycięsko wyszło tylko kilka firm, jak Kopromed, Skałmet czy Gerlach (teraz Polmag), ale jak na 40-milionowy kraj to i tak mało. Sytuacja zaczęła powoli ulegać zmianie na początku XXI wieku kiedy ludzie znów zaczęli zwracać uwagę na jakość oferowanych produktów i kraj ich pochodzenia. Sporo uwagi skierowano również na wszelkiej maści wyroby rzemieślników, którzy w zaciszu swoich garaży wytwarzali przedmioty o jakości nieporównywalnej z tym co było obecne na rynku. Wtedy też postał serwis knives.pl (2004 rok), wokół którego zebrała się spora grupa miłośników noży, zarówno tych którzy chcą je kupić czy sprzedać, ale też tych którzy chcą się o nich po prostu czegoś dowiedzieć. Dziś wśród użytkowników forum.knives.pl jest już kilkudziesięciu rozpoznawalnych nożowników, którzy z racji pejoratywnych skojarzeń ze słowem „nożownik” częściej używają obcojęzycznego „knifemaker”. Spośród nich conajmniej kilku odniosło już międzynarodowy sukces, a ich noże konkurują z najlepszymi markami świata. Miałem okazję przyglądnąć im się z bliska podczas zeszłorocznego zlotu grupy knives.pl i trzeba przyznać, że Polak potrafi. Nie ma jednak róży bez kolców. Fenomenalna jakość idzie w parze z równie oszałamiającymi cenami, często zupełnie nieuzasadnionymi. Z mojej perspektywy jest też inny problem, 99% noży rzemieślniczych to modele z głownią stałą, które są zupełnie poza moimi zainteresowaniami. Kupić polskiego składaka to nie lada wyzwanie, bowiem jest ich niewiele i powstają w pojedynczych egzemplarzach. Dlatego z tym większą radością przyjąłem informację o projekcie Enigma Knives.