SOG Speciality Knives to amerykańska firma założona w 1986 roku przez Spencera i Glorię Frazer. Wszystko zaczęło się od pomysłu na rekonstrukcję noża bojowego używanego przez ściśle tajną amerykańską jednostkę specjalną działającą podczas konfliktu w Wietnamie. Jej pełna nazwa brzmiała Military Assistance Command, Vietnam – Studies and Observations Group (MACV-SOG). Jednostka ta została powołana w 1964 roku do prowadzenia strategicznych działań wywiadowczych na terenie obydwu Republik Wietnamu, Laosu i Kambodży, a jej głównym zadaniem było poszukiwanie zestrzelonych lotników. Był to oddział elitarny, składający się z najlepszych specjalistów amerykańskich służb, jak NAVY Seals, Marines, Zielone Berety, a nawet CIA. Jednostka działała do 1972 roku, a informacja o jej istnieniu była przechowywana w tajemnicy do początku lat 1980-tych. Jednym z elementów wyposażenia członków MACV-SOG był siedmiocalowy nóż typu bowie pozbawiony jakichkolwiek oznaczeń. Miało to na celu uniemożliwienie identyfikacji sprzętu w wypadku schwytania lub śmierci. I to właśnie ten nóż stał się inspiracją dla Spencera Frazera, który w 1986 roku odtworzył słynny „SOG Knife”. Miał to być hołd dla członków oddziału walczącego podczas konfliktu wietnamskiego. Inicjatywa ta szybko przeobraziła się w biznes i szeroką grupę innowacyjnych narzędzi dostępnych w regularnej sprzedaży. Dziś SOG ma w ofercie wiele modeli noży taktycznych, myśliwskich, outdoorowych oraz szeroką gamę multinarzędzi i innego ekwipunku.
MAM 2015-B – portugalski kozik
Przygotowując się do napisania tego artykułu przeglądałem różne fora internetowe w celu poznania opinii innych użytkowników na temat produktów portugalskiego MAMa. Niewiele się o nim mówi, a nieliczne komentarze wskazują, że sporo osób myli go z Opinelem. Niektórzy nawet określają go jako jego perfidną podróbkę. Podobieństwa rzeczywiście występują, powiedziałbym, że nawet trudno go nie zestawić do porównania z kozikiem z Francji, ale nazwanie go podróbką jest zdecydowanie krzywdzące.
Buck Vantage – porządny, ładny EDC
Buck Knives jest amerykańską firmą nożowniczą, której historia sięga 1902 roku. Wtedy to młody Hoyt Buck pracując jako pomocnik kowala opracował nową metodę hartowania stali pozwalającą na uzyskanie trwalszej krawędzi tnącej. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że miał zaledwie 13 lat. Dziś trudno sobie wyobrazić żeby ktoś tak młody dokonał czegoś podobnego. Hoyt wykonywał noże ręcznie, a za materiał na ostrza służyły mu zużyte narzędzia. Długo nie wykorzystywał jednak swoich fenomenalnych umiejętności. Tak naprawdę rozwinął je dopiero po wybuchu II Wojny Światowej, kiedy jego talent został wykorzystany na potrzeby produkcji noży dla wojska. Po zakończeniu wojny przeniósł się z rodziną do San Diego w Kalifornii i tam wraz ze swoim synem Al’em otworzył sklep z własnymi wyrobami – H.H Buck and Son. Po śmierci ojca Al dalej zajmował się produkcją noży, ale biznes nie układał się za dobrze. Dopiero w 1961 roku, kiedy firmie udało się pozyskać inwestorów, ruszyła produkcja na większą skalę, a firma zmieniła nazwę na Buck Knives, Inc. Prawdziwa rewolucja miała miejsce w 1964 roku. Wtedy na rynek wypuszczony został model 110, który stał się absolutnym hitem. Ja prawdę powiedziawszy nie bardzo rozumiem co stoi za fenomenem tego produktu, ale ilość sprzedanych sztuk i już ponad 50-letnia produkcja mówią same za siebie. Jednak artykuł nie o tym. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat modelu 110 to zachęcam do odwiedzenie bloga Nożosfera.pl. W każdym razie od tego czasu Buck ma się dobrze, a jego oferta jest bardzo interesująca. Jednym z najładniejszych, moim zdaniem, modeli jest Vantage. Czytaj dalej Buck Vantage – porządny, ładny EDC
Biało-Czerwony Victorinox Spartan
Victorinox w swojej historii wypuszczał na rynek wiele wersji limitowanych. Tym razem do mojej kolekcji dołączył model wyjątkowy, bo w biało-czerwonych barwach.
Victorinox @Work – mikroscyzoryk (nie tylko) dla geeka
Większość z nas ma taką grupę przedmiotów, bez których nie rusza się z domu. Niektórzy mają zestaw standardowy, tj. klucze, portfel, zegarek i telefon. Inni uzupełniają go o scyzoryk, latarkę, pendrive, długopis i wiele innych drobiazgów. Problem w tym, że na te wszystkie przedmioty musi się znaleźć miejsce w kieszeni, a z tym nie zawsze jest tak kolorowo. Victorinox od lat próbuje ten problem rozwiązać wypuszczając na rynek coraz zmyślniej wyposażone scyzoryki. Są już modele z długopisem, latarką, szkłem powiększającym, linijką czy kompasem. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że od 2005 roku dostępne są również modele z pamięcią flash. Czytaj dalej Victorinox @Work – mikroscyzoryk (nie tylko) dla geeka