Noże myśliwskie Polski i Europy – nowa polska książka o nożach – recenzja

Polski rynek książek o tematyce nożowniczej jest bardzo ubogi. W księgarniach można natknąć się na nie tylko przypadkiem, a i to jest średnio satysfakcjonujące bo albo są niezdarnie przetłumaczone, albo już mocno nieaktualne. Dlatego z wielką radością odebrałem informację, że już 24 marca za sprawą wydawnictwa Bellona rynek zostanie zasilony przez nową polską pozycję pt. „Noże myśliwskie Polski i Europy” autorstwa Jerzego Utkina. Miałem przyjemność zapoznać się z jej wersją roboczą i mogę podzielić się z Wami moimi wrażeniami.  Czytaj dalej Noże myśliwskie Polski i Europy – nowa polska książka o nożach – recenzja

TM „Cichociemni” – polski nóż saperski

„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, aby oddać hołd wszystkim Cichociemnym, którym należy się szacunek całego Narodu, oraz aby przekazać pamięć o Nich kolejnym pokoleniom, ogłasza rok 2016 Rokiem Cichociemnych.” Tymi słowami kończy się uchwała Sejmu RP z dnia 22 grudnia 2015 roku, dzięki której w 2016 roku możemy spodziewać się wielu inicjatyw związanych z bohaterami AK. Jedna z nich jest wynikiem współpracy Fundacji im. Cichociemnych, Spadochroniarzy Armii Krajowej oraz sklepu militaria.pl, a jest nią specjalna edycja polskiego noża saperskiego. Jest to dość odważny pomysł bo polski przemysł nożowniczy, delikatnie mówiąc, kuleje. Dlatego tym większe ukłony w stronę pomysłodawcy. Czytaj dalej TM „Cichociemni” – polski nóż saperski

Miniporadnik – gdzie w Lizbonie kupić portugalskie noże?

Wycieczki zagraniczne są najlepszą okazją do nabycia produktów lokalnych, niedostępnych nigdzie indziej. Nie inaczej jest z nożami. Wiele z nich można kupić wyłącznie w przydomowych warsztatach lub małych sklepikach wędkarskich. Problem jest tylko ze znalezieniem tych miejsc w kompletnie obcym mieście, często nie znając języka i właściwie nie do końca wiedząc czego się szuka, bo marki również są obce. Planując urlop w Lizbonie postawiłem sobie za cel, że znajdę taki sklep i uzupełnię swoja kolekcję przynajmniej o jeden egzemplarz nożna wyprodukowanego w Portugalii. Tamtejszy rynek nożowniczy jest niewielki, ale i tak trzyma się o niebo lepiej niż w Polsce. Internetowy rekonesans przyniósł nazwy kilku producentów, a będąc na miejscu znalazłem jeszcze parę innych. Portugalskie marki, które znam to: MAM (o nim już pisałem), ICEL, IVO, SICO, CIOL, PIRESMARTINSPoszukiwania sklepów, w których można je kupić nie były już tak owocne. Znalazłem tylko jeden wątek na forum multitool.org, który okazał się być już mocno nieaktualny. Wspomniany w nim sklep „A Coutada” przywitał mnie pustą, zakurzoną, zakratowaną witryną wskazującą, że jest zamknięty na „amen”. Zostałem zatem zmuszony do poszukiwań na własną rękę, które prowadziłem przy okazji zwiedzania miasta. Pod koniec mojego pobyto w Lizbonie uznałem, że warto będzie przygotować dla Was miniporadnik, dzięki któremu niektórzy z Was być może zaoszczędzą sporo czasu. Wszystkie opisane niżej sklepy znajdują się w okolicy miejsc, które znajdują się na liście murowanych punktów do zwiedzania. Zatem jeżeli wybierzecie się do stolicy Portugalii w celach turystycznych to nie będziecie musieli specjalnie zmieniać planów, bo zwyczajnie będziecie przechodzić obok. Czytaj dalej Miniporadnik – gdzie w Lizbonie kupić portugalskie noże?

Case 6220SS „Peanut” – to dopiero orzeszek

Małe, piękne scyzoryki to domena Amerykanów.  Ci od ponad stu lat ściśle trzymają się określonych typów, które dzisiaj nazywamy amerykańskimi klasykami. Mają one w sobie coś niezwykłego co powoduje, że nie sposób przejść obok nich obojętnie. Błyszczące bolstery, perfekcyjnie spasowanie kościane okładki i ogromny wachlarz kolorów. Wszystko to sprawia, że trudno znaleźć dwa takie same scyzoryki i zakup przez kolekcjonera setnego stockmana nie jest niczym dziwnym, bo wszystkie będą od siebie różne. Poszczególne typy są fantastycznie udokumentowane, wydawane są o nich książki i czasopisma, a kolekcjonerzy są istną skarbnicą wiedzy. Amerykański rynek scyzoryków jest ogromny, ale niestety coraz więcej firm decyduje się na obniżenie kosztów przenosząc produkcję na Daleki Wschód. Idzie za tym znaczący spadek jakości, a napis „Made in China” jest dla klientów z USA mocno zniechęcający. Na szczęście jest jeszcze kilka firm, które opierają się aktualnym trendom, a jedną z nich jest W.R. Case, o którym miałem okazję już napisać kilka zdań w artykule poświęconym skautowem modelowi Mini Blackhorn. Dziś przybliżę Wam kolejny klasyczny wzór – Peanut.
Czytaj dalej Case 6220SS „Peanut” – to dopiero orzeszek

Puma IP Ardilla Palisander – elegancki nóż dla eleganckiego mężczyzny

Z czym kojarzy się Wam nazwa Puma? Z dzikim kotem? Z odzieżą sportową? A może z nożami? Jeżeli z tym ostatnim jednak nie widzicie powiązań to już uświadamiam Wam jak bardzo się mylicie. Bowiem historia nożowej marki Puma sięga 1769 roku, czyli o wiele dalej niż tej od odzieży. Nie, nie pomyliłem się. 1769 rok, ten sam, w którym urodził się Napoléon Bonaparte! Tym samym Puma jest najstarszą znaną mi marka nożową. Wszystko zaczęło się w Solingen, czyli kolebce niemieckiego przemysłu nożowniczego. Już od średniowiecza jest to centrum przemysłu mieczy, noży i wszystkiego służącego do cięcia. Ale dlaczego właśnie tam? Odpowiedzią są idealne wręcz warunki naturalne. W okolicach są ogromne złoża rudy żelaza, nie trzeba było zatem transportować go z odległych miejscowości. Nie brakowało też drzew, dzięki którym była możliwość ciągłego podtrzymywania płomienia w piecach. Natomiast spora ilość wartkich rzek umożliwiała napędzanie maszyn. Przez setki lat powstawały tam przydomowe warsztaty zajmujące się obróbką metali. Niektóre z nich utrzymały rzemieślniczy charakter, inne rozwinęły się na skalę międzynarodową. To właśnie z Solingen wywodzą się takie marki jak: Böker, Mercator, Robert Klaas, Hubertus, Carl Schlieper, Linder i dziesiątki innych, a wśród nich Puma. Czytaj dalej Puma IP Ardilla Palisander – elegancki nóż dla eleganckiego mężczyzny