Przygotowując się do napisania tego artykułu przeglądałem różne fora internetowe w celu poznania opinii innych użytkowników na temat produktów portugalskiego MAMa. Niewiele się o nim mówi, a nieliczne komentarze wskazują, że sporo osób myli go z Opinelem. Niektórzy nawet określają go jako jego perfidną podróbkę. Podobieństwa rzeczywiście występują, powiedziałbym, że nawet trudno go nie zestawić do porównania z kozikiem z Francji, ale nazwanie go podróbką jest zdecydowanie krzywdzące.
MAM, to portugalska firma nożownicza o międzynarodowym zasięgu, działająca na rynku od 1870 roku. Jej pełna nazwa to MAM FABRICA DE CUTELARIAS FILMAM Lda. Ofertę ma raczej standardową dla tej branży, czyli noże składane, noże kuchenne, sztućce i inne akcesoria domowe. Wyróżnia się jednak charakterystycznym stylem. Wszystkie produkty mają rękojeści wykonane z drewna, a elementy metalowe z wysokiej jakości stali. MAM chwali się, że dzięki stosowaniu wysokiej jakości, testowanych i certyfikowanych materiałów udziela 10-letniej gwarancji na każdy sprzedany produkt.
Porównania do Opinela nie wzięły się znikąd. MAM 2015-B ma dokładnie taką sama konstrukcję jak dobrze znane i opisywane już przeze mnie francuskie koziki. Rękojeść wykonana jest z jednego kawałka drewna bukowego. Jest dobrze wyprofilowana i w mojej niewielkiej dłoni leży bardzo dobrze. Długość noża w postaci złożonej wynosi około 11 cm, czyli niemal tyle samo co Opinel No.8. Podobnie wygląda mocowanie ostrza, które operuje na nicie, będącym osią obrotu. Dla wzmocnienia konstrukcji obszar łączący drewno ze stalą jest otoczony stalowym pierścieniem.
Najbardzej interesującym elementem jest jednak ostrze. Tutaj już podobieństwa do Opinela się kończą. Technicznie jest do głownia o profilu drop-point grubości ok. 1,5 mm i szlifie pełnym płaskim. Jest nieco cieńsze od Opinela No.8, ale za to o prawie centymetr dłuższe, bo ma aż 90 mm. Do jego otwarcia potrzeba użyć dwóch rąk. Producent zadbał o odpowiednie wycięcie na paznokieć. Zupełnie inna jest też stal użyta do jego produkcji. MAM w swoich materiałach nie podaje szczegółów. Twierdzą tylko, że jest to wysokiej klasy stal nierdzewna. Jako że mnie taka informacja nie satysfakcjonuje to postanowiłem skontaktować się z producentem i poprosić żeby zdradził mi kilka szczegółów. W odpowiedzi uzyskałem nieco zaskakujące informacje, bo jak się okazało ich stal nie jest taka zwyczajna. Jest to niemiecka stal oparta na dobrze znanej AISI 420, ale poddana domieszkowaniu i obróbce charakterystycznej dla japońskiej stali VG10. W składzie znalazły sie zatem takie pierwiastki jak molibden i wanad oraz związki krzemu. Producent nie podał konkretnych liczb, zapewnia jednak, że wszystko jest we „właściwych proporcjach”. Uzyskana w ten sposób stal ma być bardzo wytrzymała, a przy tym elastyczna, z twardością na poziomie 57HRC i ma długo trzymać ostrość. Ma posiadać cechy zarówno stali 420 jak i VG10. Trzeba przyznać, że to interesujące połączenie.
W prezentowanym modelu jest jeszcze jedna ciekawostka, bo został wyposażony w blokadę ostrza typu liner-lock. Blokada została wmontowana w drewnianą rękojeść i przybrała postać linera o długości 4,6 cm przymocowanego do osi obrotu. Nie jest zamontowana idealnie sztywno, zatem nie należy spodziewać się imponującej wytrzymałości, ale działa zadziwiająco dobrze. Zaskakuje z wyraźnym klikiem i zabezpiecza ostrze przed przypadkowym złożeniem. Jest to dodatkowy atut ze względu na to, że nóż nie jest wyposażony w żadną sprężynę utrzymującą głownię na miejscu. Dostępny jest też model bez blokady, ale moim zdaniem tego typu noże się nie sprawdzają. Suche drewno zmniejsza objętość i powoduje, że ostrze „lata” bezwładnie, a zanitowanego ostrza nie można dokręcić. Zatem jakaś blokada musi być, nawet jeżeli nie jest specjalnie wytrzymała.
Jakość wykonania całości jest całkiem niezła, ale są dwa szczegóły do których muszę się przyczepić. W pierścieniu okalającym oś obrotu jest wyraźny ślad po jakiejś maszynie, który nieco szpeci. Nie wygląda to na uszkodzenie powstałe w transporcie, taki wyszedł z fabryki. Drugą rzeczą, która zwróciła moją uwagę jest wykończenie wnętrza szpary na ostrze. Opinel przyzwyczaił mnie do tego, że ten element jest wykonany perfekcyjnie. Tutaj mam wrażenie, że ktoś próbował coś poprawiać. Na ściankach wyraźnie widać ślady po narzędziach. Dodatkowo od środka chyba nie ma lakieru. Cała reszta wykonana jest bardzo dobrze. Rękojeść jest ładna, symetryczna, dobrze polakierowana, a ostrze wręcz perfekcyjne. MAM szczyci się tym, że każdy ich nóż (z wyjątkiem ząbkowanych) jest ostrzony ręcznie. Grawer jest również bardzo ładny, lekko wtopiony, zarówno na ostrzu jak i rękojeści. Uważam jednak, że z jednego logo mogli zrezygnować i odpuścić sobie wypalanie na rękojeści. Jak wiecie mam alergię na nadmiar napisów.
MAM 2015-B to bardzo dobra alternatywa dla kogoś kto z jakiegoś powodu obraził się na Opinela. Bardzo wygodnie się nim pracuje, choć przyznam, że używałem go głównie do przygotowywania posiłków. Zaletą jest to, że przy zachowaniu rozmiaru Opinela No.8 uzyskano dłuższą krawędź tnącą. Nie będzie też ciążył w plecaku, czy kieszeni, bo waży zaledwie 42 gramy. Widać też, że firmie zależy na stosowaniu dobrej stali. Raczej nieczęsto się zdarza, żeby jakiś producent nie skorzystał z oferty łatwo dostępnej na rynku i zdecydował się na produkcję na zamówienie. Niesie to za sobą konsekwencje w postaci ceny. W Polsce prezentowany model jest dostępny za około 90 zł, co jest ceną dokładnie dwa razy wyższą niż konkurencyjny Opinel. Czy jest dwa razy lepszy? Nie odważę się odpowiedzieć na to pytanie. Jest jednak co najmniej tak samo dobry.
Gdzie kupić? MAM w Polsce jest trudno dostępny, ale jak zwykle zachęcam do odwiedzenie warszawskiego sklepu swiatnozy.pl. Tam znajdziecie również kilka innych modeli.