Laguiole Honoré Durand – z samego serca Laguiole

Laguiole. Jedno słowo, tyle znaczeń. Jednym nie kojarzy się z niczym, a dla innych jest ikoną francuskiego przemysłu nożowniczego nieodłącznie związaną z kulturą rolniczego obszaru Aveyron we Francji. Jeżeli zastanawialiście się kiedyś dlaczego na stronie o nazwie szwajcarskiscyzoryk.pl piszę o nożach ze Szwecji, USA czy Francji; to Laguiole jest odpowiedzią. Kiedy zakładałem tego bloga byłem zafascynowany szwajcarskimi scyzorykami. Studiowanie historii słynnego noża armii szwajcarskiej uświadomiło mi, że wydarzenia z nim związane są ciekawsze od samego produktu. Uzmysłowiłem sobie, że kolekcjonowanie noży jest de facto kolekcjonowaniem historii. Zacząłem więc drążyć głębiej i natrafiłem na nóż Laguiole. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Absolutne „chcę to mieć”. Moment, w którym moja wizja bloga została wywrócona do góry nogami. Chwila, w której mój umysł otworzył się na noże, o których nigdy wcześniej nie myślałem. Krok po kroku zacząłem odkrywać kolejne marki i historie z nimi związane… a adres www pozostał.

Laguiole to w mojej opinii najpiękniejszy wzór noża jaki wymyślił człowiek. I nie chodzi tu wyłącznie o wygląd ale również szereg historii, legend i mitów z nim związanych. Niemal każda jego część ma kilka wzajemnie wykluczających się symbolik i czasami trudno dociec które z nich są prawdziwe. Jest ich tak dużo, że nawet nie będę próbował zebrać ich w jednym artykule, bo to temat na książkę. Ale właśnie to czyni go jeszcze bardziej niesamowitym. Rozpocząłem więc poszukiwania tego jedynego egzemplarza, prawdziwego, oryginalnego Laguiole. Tylko co to znaczy? Czy taki w ogóle istnieje? Odpowiedzi na te pytania nie są takie proste i aby ich udzielić należy zanurzyć się w historię. Oryginalność Laguiole jest bowiem zależna od jej indywidualnej interpretacji i nawet dwóch wytrawnych kolekcjonerów może mieć różne zdanie na ten temat. Dziś postaram się przedstawić Wam moją definicję na przykładzie egzemplarza z samego serca Laguiole.
Laguiole_Honore_Durand_01Zacznijmy jednak od uściślenia nazwy Laguiole bo pojawia się ona w wielu kontekstach, niekoniecznie poprawnie. Jest to bowiem nazwa miejscowości leżącej na południu Francji w departamencie Aveyron. Miasteczko otoczone jest łąkami i pastwiskami, toteż mieszkańcy tego regionu od setek lat zajmują się hodowlą bydła. Jednym z podstawowych narzędzi używanych przez pasterzy jest nóż, który w różnych częściach świata przybierał inne formy. Na początku XIX wieku w Laguiole był to prosty nóż ze stałym ostrzem i drewnianą rękojeścią noszący nazwę Capujadou. W okresie zimowym część mieszkańców wyjeżdżało do Katalonii gdzie pracowali jako pilarze i wielu z nich wracało na rodzinne farmy z hiszpańskim navaja w kieszeni. I tutaj zaczyna się historia Laguiole w znaczeniu „nóż”. W 1829 roku szesnastoletni wówczas Pierre-Jean Calmels połączył cechy Capujadou i navaja tworząc własny projekt noża składanego o pięknej linii i smukłym ostrzu typu jatagan. Pierwotne modele kształtem mocno przypominały to co dziś rozumiemy jako wzór Laguiole, który z grubsza przedstawiono na powyższym zdjęciu. Nie były jednak tak mocno zdobione jak te współczesne. Jak każdy produkt regionalny ten również przechodził (i nadal przechodzi) ewolucję. Calmels nigdy nie zastrzegł swojego produktu i każdy mógł stworzyć własny nóż oparty o jego projekt, mógł również używać nazwy Laguiole. Miało to bezpośredni wpływ na zwiększenie popularności regionalnego produktu, który zaczął być wytwarzany przez kolejnych rzemieślników. Zainteresowanie nożem wzoru Laguiole wzrosło na tyle, że nie nadążano z dostarczaniem go na rynek w wymaganej ilości. Dlatego ich produkcją zajmowały się manufaktury w coraz bardziej odległych miejscowościach, żeby w końcu dotrzeć do Thiers, stolicy francuskiego nożownictwa. Tamtejsze manufaktury i fabryki były już przygotowane do zaopatrywania całego kraju w noże i sztućce, zatem nie miały problemów z dostarczeniem kolejnego wzoru. W pierwszej połowie XX wieku Thiers przejęło palmę pierwszeństwa w produkcji noży wzoru Laguiole, a przemysł nożowniczy w samym Laguiole upadł. Tradycje nożownicze odrodziły się tam dopiero w latach 80-tych XX wieku gdzie powstało kilka manufaktur, które dziś są już prężnie działającymi fabrykami. Jak widać wolnościowe podejście do wzorów i znaków towarowych ma różne oblicza, ale najgorsze z nich objawiło się w 1993 roku. Tu pojawia się trzeci kontekst, w którym występuje nazwa Laguiole. Wtedy to podparyski przedsiębiorca Gilber Szajner zarejestrował znak towarowy „Laguiole”, zawłaszczając nazwę i, co jeszcze gorsze, znak rozpoznawczy Laguiole, tj. muchę/pszczołę (o których później). Z wykorzystaniem znanego symbolu i nazwy rynek został zalany chińskimi zapalniczkami, scyzorykami i innymi niskiej jakości artykułami codziennego użytku, które z Francją nie mają nic wspólnego. Rozpoczęła się wieloletnia batalia o odzyskanie praw do nazwy regionalnego produktu. O walce i jej wyniku możecie poczytać na stronie laguiole.pl. Ja tylko podsumuję, że sprawa trafiła na wokandę organu sądowego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który ostatecznie zniósł znak towarowy „Laguiole”. Ale skoro nazwa nie jest zastrzeżona to wciąż bez ograniczeń można zalewać rynek tanim badziewiem powołując się na znaną i ceniona markę, tyle że ani znaną, ani cenioną, bo nieistniejącą. Zatem walka trwa nadal. Być może przypominacie sobie jeden z moich poprzednich artykułów dotyczący noża Thiers, w którym ze zdziwieniem czytaliście o jakimś bractwie i jury wydającym pozwolenia na ich produkcję, i zastanawialiście się po co ta cała szopka? Teraz, mając wiedzę przez co przechodzi Laguiole, pewnie już wiecie.
Laguiole_Honore_Durand_05Wróćmy jednak do samego noża, który konstrukcyjnie niczym się nie wyróżnia, ale za to potrafi uwieść swoim kształtem. Tradycja Laguiole nakazuje żeby nóż w całości został wykonany przez jednego rzemieślnika. Dzięki temu jest on w stanie idealnie dopasować wszystkie linie, które w wypadku Laguiole są zadziwiająco płynne. Nie ma tutaj żadnych kantów (oprócz krawędzi tnącej rzecz jasna) i wyraźnych uskoków. Smukła rękojeść, której kształt niektórzy przyrównują do nogi kobiety, tworzy z ostrzem idealnie zgraną całość. Jest to pierwsza cecha odróżniająca prawdziwe noże Laguiole od tych z Dalekiego Wschodu, jaki może zobaczyć na zdjęciu poniżej.

Laguiole_No_Name
Nóż pakistańskiej produkcji inspirowany wzorem Laguiole.

Tam ostrza i rękojeści są produkowane w różnych fabrykach, a składa je jeszcze kto inny. Wystarczy popatrzeć na pakistański nóż wzoru Laguiole żeby wyciągnąć właściwe wnioski. To po prostu zupełnie inna liga.
Laguiole_Honore_Durand_06Pierwsze noże Laguiole nie miały bolsterów, ozdób czy nawet charakterystycznej muchy/pszczoły na sprężynie (do czego dojdziemy). Okładki wykonywane były z łatwo dostępnego rogu byka, który niestety jest materiałem kruchym, łatwo pękającym przy bezpośrednich uderzeniach. Dlatego w 1850 roku na obu krańcach rękojeści pojawiły się mosiężne okucia, które straciły na znaczeniu wraz z rozpoczęciem stosowania wytrzymalszych materiałów na okładki i dziś traktujemy je bardziej jak ozdoby. Współcześnie wykonuje się je ze stali nierdzewnej lub mosiądzu. Zależne od preferencji mogą być polerowane na lustro lub matowe.
Laguiole_Honore_Durand_11Francuskie noże regionalne słyną z ogromnego wyboru dostępnych materiałów na okładki. Tutaj jest podobnie jak w przypadku opisywanego jakiś czas temu noża Thiers, czyli decyduje zasobność portfela. W najtańszych modelach najczęściej jest to drewno oliwne lub prasowany róg byka. Za dopłatą kilku/kilkunastu euro można wybierać z szerokiej gamy innych materiałów, jak egzotyczne drewno, poroże dzikich zwierząt, tworzywo sztuczne czy włókno węglowe. Niektórzy producenci dają również możliwość wyboru aluminium lub stabilizowanych zębów i kłów mamuta, co oczywiście kosztuje odpowiednio więcej. W każdym razie możemy skomponować zestawienie idealne dla siebie.
Laguiole_Honore_Durand_08Z czasem na nożach pojawiały się różne ozdoby. W wypadku Laguiole najczęściej spotykaną jest tzw. krzyż pasterski. Jest on reprezentowany przez kilka pinów wbitych w okładkę, ułożonych w kształt krzyża. Po raz pierwszy pojawił się pod koniec XIX wieku. Jedna z legend mówi, że pasterze przebywający na pastwiskach używali go podczas modlitwy wbijając nóż w chleb i dzięki temu mieli przed sobą symbol katolicki. Inni twierdzą, że to tylko ozdoba i może przedstawiać dosłownie wszystko, i rzeczywiście niektórzy mniej tradycjonalni producenci jak np. Fontenille Pataud oferują również inne dekoracje. Być może jest to korelacja obu tych definicji. Faktem jest, że obecnie za najbardziej prawdopodobną uznaje się tę pierwszą.
Laguiole_Honore_Durand_02Najbardziej charakterystyczną cechą noży Laguiole jest sprężyna slip-joint, na końcu której znajduje się wizerunek owada. Nawet znawcy tematu spierają się czy to mucha czy pszczoła. Jedni mówią, że to mucha, która jest nieodłącznym elementem pasterstwa i dorabiają do tego zgrabne historie. Inni twierdzą, że to pszczoła, jako heraldyczny symbol nadany mieszkańcom Laguiole przez cesarza Napoleona Bonaparte w dowód wdzięczności za odwagę w walce. Występuje tutaj przemieszanie pojęć, bowiem „mucha” (franc. la mouche) ma kilka znaczeń. Jedno z nich to rzeczywiście owad, ale drugie to określenie techniczne oznaczające zakończenie czegoś, w tym przypadku sprężyny. Trochę jak w języku polskim słowo „muszka” może oznaczać zarówno muszkę owocówkę, jak i element przyrządu celowniczego. Ma to o tyle znaczenie, że pierwsze noże Laguiole nie miały żadnej muchy/pszczoły na końcu sprężyny, natomiast były wyposażone w zapożyczony z katalońskich navaja mechanizm blokujący zwany de ventana. W miejscu dzisiejszej muchy/pszczoły znajdował się pierścień, za pomocą którego unoszono lekko sprężynę umożliwiając złożenie ostrza. Slip-joint pojawił się później, a owad jeszcze później. Piękne noże szybko stały się obiektem pożądania francuskiej szlachty, dlatego też równie szybko pojawiły się wszelakie zdobienia. Jednym z popularnych było właśnie upiększanie muchy, w znaczeniu zakończenia sprężyny. Najczęściej były to lilijki albo motywy roślinne jak np. czterolistne koniczyny. Mucha/pszczoła, w znaczeniu owad, pojawiła się tam dopiero w 1908 roku za sprawą wnuka Calmelsa.
Laguiole_Honore_Durand_04Zatem mucha czy pszczoła? Nie ma to żadnego znaczenia. Jest to po prostu ozdoba, w miejscu której wielu współczesnych rzemieślników wciąż oferuje inne motywy. Warto jednak wiedzieć, że wspomniany detal występuje w dwóch wariantach. W tańszej sprężyna i „mucha” są produkowane oddzielnie, często maszynowo, a potem spawane ze sobą. W droższej są kute z jednego kawałka metalu. Na powyższym zdjęciu widać tę tańszą wersję. Za „muchę” kutą trzeba dopłacić zwykle ok. 50 euro. Na tych maszynowych zdarzają się wady, jak np. moja ma niesymetryczne oczka. Kute są wykonane zdecydowanie staranniej. Niektórzy probują udowadniać, że tylko takie można uznać za oryginalne, ale to nieprawda i większość producentów oferuje oba warianty.
Nieodłącznym elementem francuskich sprężyn slip-joint są giloszowane ornamentowe zdobienia (franc. guilloché). Tutaj również możemy wybierać spośród wielu dostępnych wzorów. Dekoracja ta nie musi ograniczać się do samej sprężyny. Czasami łączy się w jedną całość ze zdobieniami na linerach i/lub kolorowymi wkładkami umieszczonymi pomiędzy okładką a linerami. Często jest też kontynuowana na grzbiecie ostrza będąc przedłużeniem wzoru ze sprężyny, albo innym szlifem, jak np. w wypadku firmy Laguiole en Aubrac – podpisem rzemieślnika. Niektórzy też próbują do nich przypisywać teorie, ale faktem jest, że to po prostu ozdoba.
Co do sprężyny muszę jeszcze zwrócić uwagę na jeden detal, o który znawcy tematu również się czasem spierają. W oryginalnym nożu Calmelsa krawędź tnąca w złożonym nożu opierała się o sprężynę. Żeby nie uszkodzić ostrza trzeba było kontrolować proces składania. Tradycjonaliści uważają, że tak powinno zostać i nie dopuszczają modyfikacji uwspółcześniających konstrukcję. Producenci jednak podchodzą do tego bardzo różnie. Ogólny pogląd jest taki, że nie ma to znaczenia. W ogóle unowocześnianie konstrukcji noży Laguiole przez wielu jest postrzegane jako coś niepożądanego. Solą w oku jest dla nich np. wspomniana wyżej firma Fontenille Pataud, która ma w ofercie model Laguiole Nature z ciekawie wkomponowaną blokadą typu back-lock. Osobiście nie zgadzam się z popularnym poglądem, że takiego modelu nie można nazwać Laguiole. Produkty regionalne też mają prawo ewoluować, zwłaszcza jeżeli mają pełnić rolę praktycznego narzędzia. Inaczej staną się bezużyteczne jak zakopiańska ciupaga.
Laguiole_Honore_Durand_07Choć Calmels w dużej mierze oparł swój projekt o hiszpańskie navaja to ostrze noża Laguiole jest nie do pomylenia. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale jak na nie patrzę to kąciki ust same mi się unoszą. Idealna harmonia, tak mógłbym je podsumować. I dotyczy to wszystkich interpretacji wpisujących się ogólny kanon. Nie ma bowiem pojedynczej definicji kształtu ostrza Laguiole. Wszystkie jednak są do siebie podobne i mieszczą się w jednej konwencji. Od nasady rękojeści linia grzbietowa ostrza lekko unosi się, po czym czym zaczyna opadać ku czubkowi łukiem wklęsłym. Sam punkt przegięcia bywa różnie wyprofilowany. W prezentowanym modelu jest on wyjątkowo łagodny, zwykle jest nieco ostrzejszy. Podobnie jest z łukiem opadającym. Czasami jest wyraźnie widoczny, a czasami minimalny. Krawędź tnąca niemal na całej długości jest linią prostą, brzuch pojawia się dopiero w okolicach czubka. Francuscy rękodzielnicy potrafią idealnie wyważyć te elementy.
Większość wytwórców noży Laguiole daje możliwość wyboru stali na ostrze. Najpopularniejszymi nierdzewnymi są szwedzkie Sandvik 12C27 lub 14C28NJeżeli ktoś jednak wymaga czegoś mocniejszego, albo chce być bliżej tradycji, bo przecież w XIX wieku nie było stali nierdzewnych, to może sięgnąć po stal węglową. Najpopularniejszymi są T12 oraz XC75. Można również wybrać coś bardziej wyrafinowanego, jak porządna kuta stal, czy stal damasceńska (damast skuwany).
Laguiole_Honore_Durand_10Wspomniałem, że oryginalność noża Laguiole zależy od indywidualnej interpretacji historii i legend z nim związanych. Skoro już z grubsza je poznaliśmy to czas poszukać odpowiedzi na wcześniej postawione pytania. Kluczowe jest tutaj pochodzenie konkretnego egzemplarza. Wiemy już że Laguiole to nie jest żadna pojedyncza firma, a noże noszące tę nazwę są produktami regionalnymi. Wydaje się zatem naturalnym, że autentyczne noże mogły powstać tylko na obszarze, na którym ich historia się zrodziła i rozwijała. Czyli Laguiole, Thiers oraz ich okolice. I dalej nie trzeba szukać bo w obu tych miastach jest wiele manufaktur i firm zajmujących się ich produkcją. W samym tylko Laguiole są m.in.: Forge de Laguiole, La Coutellerie de Laguiole Honoré Durand czy Coutellerie du Barry. Należy pamiętać, że noże z Laguiole wcale nie są „bardziej oryginalne” od tych z Thiers. Ich historia po prostu zatoczyła koło. Kolejną bardzo ważną rzeczą jest punca wybita na ostrzu. Obowiązuje zasada, że producenta musi się dać jednoznacznie zidentyfikować. Oznacza to, że sam napis „Laguiole” o niczym nie świadczy, musi być uzupełniony o logo producenta lub nazwisko rzemieślnika. Jak widzicie na zdjęciach ja wybrałem La Coutellerie de Laguiole Honoré Durand, którego logo to wizerunek byka z napisem „LAGUIOLE Honoré Durand”, które jest znakiem zastrzeżonym. Dodatkowo ten producent dodaje do swoich noży certyfikat, w którym znajdziemy szczegółowe informacje na temat wytwórcy oraz samego noża. Z mojego można wyczytać, że jest to egzemplarz o długości 12 cm (złożony), jednoczęściowy (bez korkociągu i szpikulca), z okładkami z prasowanego rogu byka, ostrzem ze stali 12C27 i dwoma mosiężnymi bolsterami, oraz że został wykonany w listopadzie 2016 roku. Dodawanie certyfikatu nie jest regułą, ale to wartościowy drobiazg. Jeżeli samego producenta już się udało zidentyfikować to teraz zostaje trudniejsza część, tj. określenie czy konkretny egzemplarz wpisuje się w konwencję. Noże Laguiole występują w wielu rozmiarach, które różnią się długością określaną w centymetrach w postaci złożonej. Uważa się, że rozmiar dla mężczyzn to 12 cm, a dla kobiet 11 cm. Nie jest to jednak regułą, bo każdy może zamówić jaki chce. Najmniejszy z jakim się spotkałem to 7 cm, a największy 13 cm. Nie ma znaczenia z czego będą wykonane okładki, ale osobiście polecam skupić się wyłącznie na materiałach naturalnych. Noże Laguiole są produkowane w czterech wersjach: tylko z ostrzem, ostrzem i szpikulcem, ostrzem i korkociągiem oraz ostrzem, szpikulcem i korkociągiem. Nie ma znaczenia czy mają dwa bolstery, jeden, czy nie mają ich wcale. Nie ma również znaczenia z jakiej stali wykonano ostrze, ta najpopularniejsza na przestrzeni lat ulegała zmianom. Pozostają jeszcze dwa elementy, o które znawcy tematu się spierają, tj. krzyż pasterski i mucha/pszczoła. 99% oferowanych modeli będzie je miało. Odstępstwa są rzadko spotykane, ale dopuszczalne. Mimo wszystko jeżeli to ma być Wasz pierwszy/jedyny nóż Laguiole to polecam niczego nie zmieniać. Zbliżyć do tradycji możemy się również wybierając model z okładkami z rogu byka, bo ten materiał był najpopularniejszy w początkowej fazie życia wzoru Laguiole, oraz ostrzem uderzającym o sprężynę (na co zwykle nie mamy wpływu). Tak skomponowanego noża nikt nie powinien zakwestionować jako tego prawdziwego Laguiole.
Laguiole_Honore_Durand_12Istotną cechą regionalnych noży Laguiole jest ich wysoka jakość wykonania. I to bez znaczenia czy zostały zrobione przez rzemieślnika specjalizującego się w najwyższej jakości modelach kolekcjonerskich czy przez fabrykę produkującą na dużą skalę. Od tych pierwszych oczywiście wymagamy absolutnej perfekcji, ale i w przypadku tych drugich nie ma miejsca na istotne niedoróbki. Nożownicy z Laguiole i Thiers to wysokiej klasy specjaliści, którzy muszą dbać o swoją reputację, nawet jeżeli produkt końcowy ma być z niższej półki cenowej. Ceny najtańszych pełnowymiarowych modeli zaczynają się od ok. 65 euro. Oferty poniżej tej wartości powinny wzbudzić czujność. Pamiętajmy, że prawdziwe Laguiole są wykonywane ręcznie przez jednego rzemieślnika i z nie byle jakich materiałów. Taką cenę i tak da się osiągnąć tylko decydując się na modele bazowe danego producenta, które nie dają nam możliwości wprowadzenia zbyt wielu zmian. Na przykład prezentowany model od Honoré Durand to podstawowa wersja ze wspawaną „muchą” i dwoma mosiężnymi bolsterami wypolerowanymi na lustro. Jego cena wyjściowa to 73,40 euro i nie mamy wpływu np. na rodzaj zdobienia na sprężynie czy ilość bolsterów (zawsze dwa). Zabawa zaczyna się kiedy zdecydujemy się na kutą „muchę”. Wtedy cena wyjściowa to 126 euro i mamy wpływ na więcej detali. Honoré Durand w porównaniu do innych producentów i tak oferuje niewielki wybór. Zachęcam do pobawienia się konfiguratorem na stronie Cutlery Robert David z Thiers lub Artisan Coutelier z Viscomtat.

Na koniec jeszcze jedna rada. Jeżeli szukacie noża Laguiole do codziennego użytku to wybierzcie model z matowym wykończeniem. Mój egzemplarz błyszczy z każdej strony, ale muszę nosić ze sobą szmatkę. Odciski palców na ostrzu i bolsterach pojawiają się chyba od samego patrzenia. Zrobienie mu zdjęć to był prawdziwy koszmar. Miałem na dłoniach białe rękawiczki, a i tak gdzieniegdzie nie udało mi się ustrzec przed odciskami. Na dodatek w pięknie zaoblonych mosiężnych okuciach prawie zawsze odbijał się obiektyw. W rankingu trudności fotografowania Laguiole wygrywa.

W samej treści i w poniżej w źródłach umieściłem szereg linków do artykułów i filmów, z których możecie dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o Laguiole. Prawdziwą skarbnicą wiedzy jest polska strona laguiole.pl, na której znajdziecie jeszcze więcej legend związanych z poszczególnymi detalami noży Laguiole i nie tylko. Kupić można je niemal wyłącznie za granicą. Większość firm do których linkowałem prowadzi międzynarodową sprzedaż internetową. Koszt wysyłki to zwykle 16-25 euro. W Polsce pojedyncze sztuki znajdziecie w warszawskim www.swiatnozy.pl i pojedynczych sklepach myśliwskich. Tam jednak nie macie możliwości personalizacji. Dlatego warto przetrząsnąć internet, bo perełek jest tam wiele.  A do tematu z pewnością jeszcze wrócę, bo prezentowany nóż Laguiole jest moim pierwszym, ale zdecydowanie nie ostatnim.


Źródła:
www.made-in-laguiole.co.uk
http://laguiole.pl/dynastia-rodziny-calmels-tworcow-nozy-laguiole/
http://laguiole.pl/wojna-o-nazwe-laguiole/
http://laguiole.pl/laguiole-oryginal-czy-podrobka-2/
http://laguiole.pl/noze-laguiole-zwyczaje-symbolika-i-ciekawostki/
http://laguiole.pl/zwyciestwo-w-batalii-o-nazwe-laguiole-wojna-nadal-trwa/
www.youtube.com/watch?v=AZhovonf0pQ
www.youtube.com/watch?v=zpaCXTDV0nI&t=269s

Jeden komentarz do “Laguiole Honoré Durand – z samego serca Laguiole”

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *