Dwa lata temu, na samym początku istnienia tego bloga, pisałem już o Deejo. Najpierw o samej wizji, a później o konkretnym produkcie. Chwaliłem producenta za to, że odważył się wyjść poza oklepane standardy i zaproponował coś oryginalnego. I choć projekt jest świetny i stosunkowo tani to w Polsce jak na razie nie zyskał popularności. Dlaczego? Wydaje się, że przyczyny są dwie. Pierwsza z nich to niepełna oferta. Na naszym rynku dostępne były tylko podstawowe modele, a o serii Tattoo mogliśmy tylko pomarzyć. Druga przypuszczalnie tkwi w korzeniach firmy, tj. Baladeo. Jest to bowiem francuska marka kojarzona ze sprzętem turystycznym i właśnie w takich sklepach dostępne były noże Deejo. Problem w tym, że one zostały zaprojektowane do czegoś zupełnie innego niż turystyka. Sytuacja się jednak zmienia za sprawą nowego gracza na polskim rynku – www.noze4u.pl. Miałem okazję porozmawiać z właścicielami i wydaje się, że rozumieją idee, którymi kierowali się Luc Foin i Stéphan Labeau, twórcy Deejo. Koniec z promowaniem ich jako noże turystyczne i czas powrócić do źródła, czyli rozpalania przyjemności posiadania noża w kieszeni. Czytaj dalej Deejo Tattoo – jedno cięcie wyżej
Wszystkie wpisy, których autorem jest chomik
Victorinox Evolution White Christmas – i znów cały na biało
Pierwszy śnieg za oknami zwiastuje nadchodzące Święta Bożego Narodzenia, a więc prezenty! Jeżeli Twój facet nie ma jeszcze szwajcarskiego scyzoryka to z pewnością się ucieszy jeżeli znajdzie jeden pod choinką. Jest w czym wybierać, ale dla niektórych typowe czerwone okładki są zbyt pospolite. Wtedy warto zwrócić uwagę na wersje limitowane, a Victorinox w 2016 roku nas pod tym względem rozpieszczał. Były filetowe Aloxy, biało-czerwone Spartany, Pioneer X z ostrzem ze stali damasceńskiej, olimpijski Cliber z pozłacanymi okładkami oraz seria w pustynnym kamuflażu. A to jeszcze nie wszystko, bo właśnie do sklepów trafiła kolejna seria Xmas, której kolorem przewodnim jest biel. Czytaj dalej Victorinox Evolution White Christmas – i znów cały na biało
Colt CT569 Stockman Exotic Series – stockman raz jeszcze
Stockmany mi się chyba nigdy nie znudzą. Nie umiem racjonalnie wyjaśnić tego co mi się w nich tak podoba. Nie są może tak praktyczne jak szwajcarskie scyzoryki, ale są od nich zdecydowanie ładniejsze. Często bliżej im do biżuterii niż zwykłych narzędzi użytkowych. I chyba sedno tkwi właśnie w wyglądzie. Nie oszukujmy się, facet ma ograniczone możliwości jeżeli chodzi o wszelkie precjoza. Jest bardzo cienka granica oddzielająca elegancję od wiochy. Dlatego zegarek, klamerkę paska czy spinki do mankietów mężczyźni uzupełniają gustowną zapalniczką, papierośnicą czy właśnie scyzorykiem. Czytaj dalej Colt CT569 Stockman Exotic Series – stockman raz jeszcze
Le Thiers par R. David – z serca Thiers
Niewiele jest na świecie takich miast, w których wędrując główną ulicą mamy w zasięgu wzroku co najmniej trzy sklepy z pięknymi nożami, a wchodząc w pierwszą lepszą boczną uliczkę widać kolejne dwa. Takie właśnie jest Thiers. Miasteczko w Owernii, od sześciu stuleci stolica francuskiego przemysłu nożowniczego. Produkuje się tam niemal każdy wzór francuskich noży regionalnych m.in.: Le Normand, L’aurillac, Le Laguiole; ale paradoksalnie przez setki lat nie istniał wzór charakterystyczny dla samego Thiers. Czytaj dalej Le Thiers par R. David – z serca Thiers
Fällkniven LTC – bądź legalny!
Scyzoryk w kieszeni to bardzo praktyczna rzecz. Narzędzie to przydaje się w najróżniejszych momentach i szybko przyzwyczajamy się do tego, że zawsze jest pod ręką. Trochę jak z zegarkiem, gdy go zapomnimy czegoś nam przez cały dzień brakuje. Ale scyzoryk to nie zegarek i noszenie go nie wszędzie jest legalne. W Polsce tego problemu nie ma, ale dziś w świecie częściowo bez granic musimy pamiętać, że w innych krajach obowiązują odmienne przepisy i nóż w kieszeni może przysporzyć nam sporo problemów. Na przykład w Wielkiej Brytanii nie wolno nosić noży z ostrzem stałym oraz noży składanych z ostrzem dłuższym niż 3″ (76 mm). Żeby tego było mało tamtejsze sądownictwo traktuje noże składane z blokadą jako noże z ostrzem stałym. Oznacza to, że niemal wszystkie najlepsze noże świata są w UK nielegalne (do noszenia w miejscach publicznych bez ważnego/legalnego powodu). Dotyczy to również scyzoryków z blokadą, jak Swiza, Wenger/Victorinox Evolution, czy wiele multitooli Leathermana. Niewiele lepiej wygląda sytuacja w Niemczech. Tam między innymi zakazane jest noszenie noża składanego, którego ostrze można rozłożyć jedną ręką i które samoczynnie się zablokuje. Natomiast jednym z najbardziej restrykcyjnych krajów jest Japonia, gdzie nie wolno nosić noża z ostrzem dłuższym niż 60 mm. Czy mamy zatem jakiś inny wybór niż najmniejszy szwajcarski scyzoryk albo jakiś mały amerykański klasyk? Owszem, mamy. Na przykład Spyderco ma w swojej ofercie noże zaprojektowane specjalnie na rynek UK. Natomiast Fällkniven pokusił się o wprowadzenie modelu, który będzie legalny w większości krajów świata. Nazywa się LTC, co jest akronimem angielskich słów „Legal to Carry” i temu modelowi przyjrzymy się dzisiaj bliżej.