Biały jak górskie szczyty, jasny jak płatek śniegu. Tak Victorinox pokrótce przedstawia tegoroczną, specjalną, świąteczną edycję scyzoryka opartego o popularny model Climber. White Christmas odróżnia się od regularnego Climbera kolorem okładek oraz opakowaniem i jest idealnym świątecznym prezentem.
Climber to jeden z najpopularniejszych modeli scyzoryków ze stajni Victorinoxa. Produkowany jest od bardzo dawna pod różnymi nazwami i jeżeli jesteście moimi stałymi czytelnikami to nie powinno Was to dziwić. Producent lubi żonglować nazwami swoich produktów, a na domiar złego porzucone nazwy często stosuje w nowych modelach. W tym wypadku nie jest inaczej. Jego pierwotna nazwa to Traveller, choć jeszcze wcześniej nieoficjalnie nazywał się Backpacker. Dziś jest to Climber. Zestaw narzędzi oparty jest o opisywany przeze mnie kilka miesięcy temu model Spartan, który jest bazą dla wielu innych modeli z linii 91 mm. W tym wypadku obok dwóch ostrzy, otwieraczy do butelek i puszek, korkociągu i szydła; znalazła się trzecia warstwa z nożyczkami i wielofunkcyjnym hakiem. Ciekawostką może być fakt, że owy hak jest montowany dopiero od 1991 roku, bo dopiero wtedy został „wynaleziony”. Nie będę się rozwodził nad bazowymi narzędziami, o których pisałem już wcześniej. Sa zupełnie standardowe. Na uwagę zasługuje jednak środkowa warstwa, w której znajdziemy dwa przydatne narzędzia. Pierwszym z nich są nożyczki, często spotykane w szwajcarskich scyzorykach, ale jeszcze nie miałem okazji o nich pisać. Są naprawdę świetne i inni producenci mają od kogo się uczyć. Wykonane są niezwykle precyzyjnie i tną naprawdę dobrze. I choć zastosowana sprężyna może sprawiać wrażenia nieco prymitywnej to sprawdza się wyśmienicie i jest dowodem tego, że dobrych rzeczy się nie zmienia. Ostatnio miałem okazję dokonać porównania z opisywanym kilka tygodni temu Bökerem kiedy musiałem uciąć gryzącą metkę w nowo zakupionej koszulce. Była tak cienka, że zwyczajnie zwijała się pomiędzy ramionami normalnych nożyczek. Sięgnąłem po wspomnianego Bökera i z wielkim bólem koniuszkami powoli pozwalała się nacinać. Wreszcie wziąłem do ręki Climbera i… poszło jak z płatka. Zupełnie bez problemu, jakby te nożyczki były stworzone do ucięcia tej upierdliwej metki. Precyzja godna naśladowania.Drugim narzędziem jest wielofunkcyjny hak, który jak sama nazwa wskazuje może mieć wiele zastosowań. Zaprojektowany został do przenoszenia paczek obwiązanych sznurkiem, ale wystarczy odrobina inwencji żeby znaleźć szereg innych zastosowań. Podobno jest przewidziany do pracy z obciążeniem do ok. 90 kg (200 lbs), nie znalazłem jednak oficjalnego potwierdzenia tej wartości.Najbardziej charakterystyczne są jednak okładki. Wykonano je z przezroczystego tworzywa od spodu pomalowanego śnieżnobiałą farbą. W efekcie daje to interesujący efekt przestrzenny, a nadrukowane logo sprawia wrażenie lewitującego. Wygląda to genialnie. No i nie mogło zabraknąć ukrytej pincety i wykałaczki. Drugim wyróżniającym szczegółem jest opakowanie z „szybką”, czyli przezroczyste, plastikowe pudełko, które pozwala na oglądanie scyzoryka z obu stron bez wyjmowania z opakowania. W taki sam sposób pakowano patriotyczny model Spartan, tutaj jednak dominuje kolor biały przyozdobiony srebrnymi płatkami.Jakość wykonania jest typowa dla Victorinoxa, czyli bardzo dobra. Wszystko idealnie do siebie pasuje i działa jak należy. Nie ma tutaj miejsca na istotne potknięcia, chociaż jest jedna rzecz, która mnie wkurza ale jest typowa dla tego producenta. Wynika ze stosowania ustandaryzowanych narzędzi, które świetnie spisują się w modelu A, ale niekoniecznie w modelu B. W przypadku Spartana zwracałem uwagę na wycięcie pod paznokieć w szpikulcu, które jest z niewłaściwej strony i korkociąg przeszkadza w jego rozkładaniu. W Climberze tego problemu już nie ma bo pomiędzy szpikulecem a korkociągiem jest dodatkowa warstwa z wielofunkcyjnym hakiem, zatem zwiększyła się ilość miejsca na palec. Problem w tym, że tutaj z kolei kółko do kluczy przeszkadza w rozkładania haka. Zawsze coś… Victorinox Climber White Christmas to specjalna edycja świąteczna idealna na prezent. Wiele razy podkreślałem, że scyzoryk może być wspaniałym podarunkiem i każdy facet chętnie znajdzie taki pod choinką. Cieszyć się z niego będą również kolekcjonerzy, którzy i tak go kupią, bo jest wyjątkowy. Nie jest on może jakiś super specjalny, ale tego typu edycje zwykle miały po prostu jakiś inny kolor okładek, a tutaj mamy dodatkowy efekt przestrzenny. Brakuje mi jakiegoś grawerunku na linerze albo czegoś podobnego co podnosiłoby jego rangę, no ale nie jest to też jakaś wyjątkowa edycja limitowana więc nie spodziewajmy się cudów. Jego regularna cena to ok. 150 zł. To o 35 zł więcej niż standardowy Climber. Nie jest to wartość przesadzona zwłaszcza, że właśnie zaczęły się na niego promocje i można go nabyć już za 125 zł. Na chwilę obecną jest dość łatwo dostępny i każdy szanujący się sklep ze scyzorykami Victorinoxa powinen go mieć na stanie. Święta za pasem, zatem jeżeli drogie panie dalej nie wiecie co kupić swojemu facetowi pod choinkę – to już wiecie.
Źródła:
www.victorinox.com
www.sakwiki.com
I co ważne nie zabrakło miejsca na szpilkę :) Chyba, że czegoś nie wiem i teraz wszystkie nowe modele mają miejsce na szpilkę :D
Miło poczytać, pozdrawiam!
Potwierdzam, jest miejsce na szpilkę :)
Dzień dobry
Kupię w/w,ale gdzie ? i za ile ?
Cenę podałem w artykule, ale było to w okolicach Świąt więc był łatwo dostępny. Teraz trudno powiedzieć u kogo został jeszcze na stanie. Proponuję zacząć od maila do salonu Victorinoxa przy Ptasiej w Warszawie.