Uncle Henry 897UH Premium Stock – prezent od wujka Henrego

Kiedy przygotowuję się do napisania recenzji noża zawsze staram się odszukać ciekawostki stojące za jego producentem. Historie te czasem bywają zabawne, czasami budujące, ale zwykle bohaterem jest jedna albo dwie osoby. Tym razem sprawa się skomplikowała bo za marką Uncle Henry nie stoi jedna, ani dwie, ale aż trzy różne firmy, z których każda w czasie zmieniała właścicieli i nazwy, żeby finalnie połączyć się w jedną całość. A mówię tu tylko o pierwszej połowie dwudziestego wieku. Szczegółowy opis każdej z nich to zupełnie inna historia dlatego postaram się wyłuskać najważniejsze fakty, ale jeżeli Cię to nie interesuje to przeczytaj tylko ostatnie zdanie następnego akapitu, bo historia jest długa i zawiła.

Otóż był początek dwudziestego wieku i trzy amerykańskie firmy. Pierwsza z nich to Ulster Knife Co. w Ellenville w stanie Nowy Jork. Powstała za sprawą Dwighta Divine’a, lokalnego bankiera, który na gruzach firmy Cooperative Knife Co, założonej w 1871 roku i upadłej w 1876, zbudował nową aby stać się wiodącym producentem wysokiej jakości noży. Po I Wojnie Światowej syn Devine’a kontynuował działalność firmy, ale przez lata nie odniósł większego sukcesu. Ostatecznie w 1941 roku sprzedał Ulster Albertowi Baerowi. Druga firma to Schrade Cutlery Co., założona w 1904 roku w Walden przez braci Schrade. Jeden z nich – George Schrade – był jednym z najbardziej pomysłowych ówczesnych projektantów noży z wieloletnim doświadczeniem, który od 1892 roku produkował je markując własnym nazwiskiem. Trzecia to Imperial Knife Co., założona przez braci Michaela i Felixa Mirando, włoskich emigrantów pracujących w Empire Knife Co. w Connecticut, którzy zdecydowali się na założenia własnej firmy w Providence w stanie Rhode Island. Po przyłączeniu się USA do II Wojny Światowej wiele się zmieniło. Produkcja firm nożowniczych została przestawiona na potrzeby wojenne, dlatego większe lub mniejsze zmiany były nieuniknione. W 1943 roku Albert Baer, właściciel Ulster Knife Co., wszedł w spółkę z właścicielami Imperial Knife Co., co skutkowało powołaniem nowej firmy – Kingston Cutlery Co. Zmiany również nie ominęły Schrade’a, bo w 1945 roku zmarł George Schrade, a jego bracia postanowili firmę sprzedać. Jak się pewnie domyślacie kupcem okazał się Kingston Cutlery Co. W ten sposób z połączenia Ulstera, Imperiala i Schrade’a powstał firma Imperial Knife Associated Companies. I teraz wreszcie przyszedł czas na „Wujka Henrego”. W 1942 roku, czyli jeszcze przed fuzjami, Albert Baer zatrudnił w Ulsterze swojego brata Henrego. Ten z czasem stał się pierwszym prezesem Imperial Knife Associated Companies i to właśnie na jego cześć w 1967 roku wypuszczono serię scyzoryków markowanych Uncle Henry. To jeszcze nie koniec historii, bo w 1984 roku bracia Mirando sprzedali swoje udziały i wówczas korporacja przyjęła nazwę Imperial Schrade Corporation. W takiej formie firma przetrwała do 2004 roku, kiedy zbankrutowała i ostatnia fabryka w Ellenville został zamknięta. Wszystkie prawa do marek Imperial Schrade zostały zakupione przez Taylor Brands LLC. Nowy inwestor postanowił przenieść produkcję do Chin i odkurzyć pierwotne marki. Teraz logo Schrade noszą noże sportowe, taktyczne i survivalowe, natomiast loga Imperial i Uncle Henry zostały przypisane do klasycznych scyzoryków, pierwsze do tanich, drugie to droższych. Taylor Brands stoi również za scyzorykami takich marek jak Old Timer i Smith&Wesson. Ci ostatni przez wiele lat powierzali produkcję noży właśnie firmie Taylor Brands, żeby w 2016 ich ostatecznie kupić. Zatem dzisiaj właścicielem praw do marek Imperial, Schrade, Uncle Henry i Old Timer jest właśnie Smith&Wesson.uncle_henry_premium_stockman01Uncle Henry UH897 to przedstawiciel jednego z najpopularniejszych i najładniejszych wzorów amerykańskich scyzoryków – Stockman. Pisałem już o nim przy okazji recenzji Marbles MR252. Będzie to zatem drugi scyzoryk tego typu na blogu, ale gwarantuję, że nie ostatni. Jestem bowiem uzależniony od Stockmanów. Mógłbym mieć ich sto, bo choć każdy opiera się na tym samym wzorze to wszystkie są inne. Prezentowany model idealnie wpisuje się w zadaną formę, na którą składa się serpentynowaty kształt, solidne mosiężne linery, błyszczące niklowe bolstery oraz obowiązkowe trzy ostrza. Ma też typową wielkość, czyli 3,5″ (89 mm). Wszystko dopełnione jedynymi w swoim rodzaju okładkami z tworzywa nazwanego przez producenta Staglonem. Jest to tworzywo, którego zadaniem jest imitowanie naturalnego poroża. I tutaj muszę przyznać, że jest to najsłabszy punkt scyzoryka. Z bliska po prostu widać, że to tworzywo i jakoś nie koresponduje to z używaną przez producenta nazwą „Premium Stockman”. Po prostu jeżeli „premium” to nie może być plastiku i kropka. uncle_henry_premium_stockman03Niedostatki okładkowe nadrabiane są solidnością. Stockmany są zazwyczaj dość filigranowe. Cienkie ostrza nie zachęcaja do używania siły. Nie w tym przypadku. Ostrze główne o profilu tureckiego clip-pointa ma aż 2,5 mm grubości. Przy tej wielkości scyzoryka to jest zupełny odlot. Nie mam żadnych oporów przed struganiem drewna czy podważaniem różnych rzeczy. Ostrze, choć małe, zachęca wręcz do popracowania nim nieco bardziej odważnie. Jego funkcjonalność jest oczywiście ograniczona długością. Krawędź tnąca mierzy zaledwie 60 mm, ale to i tak więcej niż w standardowych szwajcarskich scyzorykach. Pozostałe ostrza nie wyróżniają się już niczym nadzwyczajnym. To typowy sheep’s-footspey-blade. Oba o 45-ciomilimetrowej krawędź tnącej i grubości 1 mm.
Stal użyta w ostrzach to 7Cr17, będąca chińskim odpowiednikiem 440A. Zahartowanie do twardości 54-56 HRC, przy tak małych rozmiarach, pozwoliło to na zachowanie dużej sprężystości. To czuć. Dużym problemem wielu Stockmanów jest to, że ostrza podczas rozkładania łatwo poddają się ugięciom i w konsekwencji jedno ociera czubkiem o sąsiednie. Powstają w ten sposób obrzydliwe rysy, które psują cały efekt wizualny. Tutaj ten problem nie występuje. Ostrze główne ma przekrój klina i po prostu się nie poddaje. Owszem, da się je docisnąć, ale trzeba do tego użyć większej siły niż potrzeba na jego rozłożenie.uncle_henry_premium_stockman05uncle_henry_premium_stockman06Solidność to jedno, a jakość wykończenia do drugie. Producent popełnił tu kilka głupich błędów. Pierwszym jest ten nieszczęsny Staglon na okładkach, który raczej słabo imituje poroże. Ale to jeszcze jest do zaakceptowania. Gorzej, że powierzchnie i krawędzie stykające się z linerami i boltserami zabarwiono na czarno. Przez to wydaje się, że na całej długości jest szpara, chociaż w rzeczywistości jej tam nie ma. Uwydatnia to również pewne niedoskonałości na łączeniach z bolsterami, które są wykończone całkiem nieźle, ale ta czarna linia wszystko psuje. Metalowe elementy są dobrze spasowane. Nie ma szpar i niedoróbek. Więcej uwagi należało tylko przyłożyć do sprężyn, bo te w postaci złożonej nie tworzą jednej gładkiej powierzchni tylko formują wyczuwalne schodki. Co ciekawe nie ma ich gdy ostrza są rozłożone. Zwykle jest na odwrót. Natomiast mechanicznie wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dobra mechanika jednak nie wystarczy żeby produkt nazywać „Premium”, bo wtedy oczekujemy perfekcji w każdym aspekcie.uncle_henry_premium_stockman04Uncle Henry 897UH Premium Stockman jest, mimo swoich wad, całkiem ciekawą propozycją. Poleciłbym go osobom, które lubią ten styl scyzoryków ale potrzebują czegoś solidnego. Widziałem już scyzoryki tańsze i lepiej wykończone, ale żaden z nich nie dorównuje „Wujkowi” wytrzymałością. Jest relatywnie tani, bo jego aktualna cena w cqb.pl wynosi 105 zł. Jest zatem porównywalna z dostępnymi na polskim rynku innymi amerykańsko-chińskimi markami jak: Rough Rider, Colt, Marble’s czy Old Timer. Zakup pierwszego Stockmana może też okazać się początkiem fantastycznej przygody z amerykańskimi klasykami. Ale uwaga, to wciąga…


Źródła:
www.taylorbrandsllc.com
Bernard Levine, „Scyzoryki. Historia, marki, modele i producenci. Poradnik dla kolekcjonera.”, Warszawa 1998.
Steve Shackleford, „Blade’s guide to knives & their values.” 7th Edition, Krause Publications 2009.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *